Kamil Wroński, stypendysta Fundacji Santander w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA)

Zwiedziłem wiele świetnych laboratoriów i poznałem świetnych ludzi z całej Europy. Otrzymałem wiele wskazówek na temat mojej kariery i przyszłego rozwoju. Spotkałem się z wieloma wybitnymi naukowcami z różnych dziedzin technologii. Nawiązałem nowe znajomości, które mam nadzieję przełożą się na stworzenie lepszej przyszłości dla nas i naszej planety. Przekonałem się, że moja wiedza oraz zdolności z poziomu elektroniki oraz programowania nie odbiega od standardów „kosmicznych”. Pozostaje mi poszerzyć wiedzę na temat mechaniki oraz wszechobecnej biurokracji… W trakcie rozmów okazało się, że na niektóre pomysły wpadłem nie tylko ja, ale także ESA – to jest coś! Teraz planuję dokończyć moje projekty (przede wszystkim napęd do samochodu elektrycznego), a następnie startować w przetargach i konkursach dla ESA i wdrażać swoje projekty i pomysły w kosmosie Na pewno trochę to potrwa, ale wiedza, którą zdobędę na pewno się przyda. Dawno nie dostałem tak ogromnej motywacji do działania. Wielu naukowców mówiło mi wprost, że wiedza i umiejętności, które posiadam są na poziomie „kosmicznym” . Przekonałem się, że droga, którą wybrałem, moje studia, „zabawy” w moim laboratorium, spalenia tysiąca podzespołów, porażenie taty prądem nie tylko nie poszły na marne, ale przydadzą się ludzkości.

Kamil Wroński, 14 lat, Stypendysta Fundacji Santander, młody naukowiec i wynalazca z Lublina